środa, 11 listopada 2015

LBA

Na początku, przeproszę za dłuuugą nieobecność. No ale cóż, czasem działają różne czynniki z powodu których nie możemy robić tego czego kochamy. No, ale powróciłam, mam nadzieję że do końca mnie nie opuściliście ;3
Dziękuję za tę hmm.. nominacje? Chyba tak powinno to zabrzmieć, gdyż szczerze nie mam pojęcia o co chodzi ;D Na początku założyłam, że nie będę bawić się w takie rzeczy tylko pisać, prowadzić bloga bo to lubię, lecz ponieważ powróciłam a to dobry sposób na powitalną notkę, odpisuje. Co nie zmienia faktu, że serdecznie dziękuję :http://bose-stopy-biale-sny.blogspot.com/  za wskazanie mnie ;3

1.Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?

Hmm, ciężkie pytanie. Na ogół nie lubię deszczu, zimna i tego podobnych spraw, ale zimę uwielbiam ;3 Szczególnie, gdy daje się wyczuć świąteczny klimat. Gdy pada śnieg za oknem i się siedzi popijając ciepłą czekoladę, pod kocykiem. Ale lubię też lato, słońce, plaża, wakacje i jest pięknie ;3

2.Skąd czerpiesz pomysły na pisanie?

Przeważnie pomysły przychodzą mi od tak same z głowy. Mam dość bujną wyobraźnię, mnóstwo naprawdę ciekawych pomysłów. Czasem mi to aż przeszkadza, bo pisząc jedno ja już mam z 20 innych ciekawych wątków. Dlatego też często koleżanki proszą mnie o pomoc w tym i bardzo chętnie to robię. Także jakby co zapraszam po pomysły, haha ;3 A wracając do pytania, dużo czytam, różnych gatunkowo książek od fantasy po filozofię, dlatego też poniekąd stąd czerpie te pomysły.

3.Książka, jaką ostatnio przeczytałaś-poza lekturami szkolnymi-to:

Ostatnią książką jaką przeczytałam jest bodajże "Hopeless" Hoover Colleen. Poleciła mi ją koleżanka, więc ponieważ lubię czytać i przy tym mieć swoja osobistą biblioteczkę, kupiłam ją. Moim zdaniem, dla osób lubiących ten gatunek, warta polecenia.

4.Opisz się krótko.

168, czystej energii, przez to denerwującej, to tyle ;3 A tak szczerze, jestem blondynką, mam takie jakby niebiesko- szare oczy i znienawidzone przeze mnie kształty -,- Żyje trochę jakby w swoim własnym świecie, mam swoje poglądy. Kocham muzykę, sztukę, dobrą książkę. Zdaniem znajomych mam trochę "duszę artysty". Szkicuję, maluję, gram na gitarze. No i oczywiście uwielbiam sport, przede wszystkim piłkę nożną (ukochaną Fc Barcelone ) i.. ksw ;3 Tak wiem, wiem dziewczyna i tak dalej, ale lubię to poniekąd ;p

5.Jak radzisz sobie ze stresem?

To bardzo dobre pytanie. W moim życiu jest go mnóstwo, naprawdę. Nie mam łatwego i spokojnego życia. I tak naprawdę fakt, że nadal normalnie funkcjonuję to dzięki tylko mojej mega silnej psychice. Ciężko odpowiedzieć, bo zależy od tego jaki to stres. Jeśli chodzi o stres przed występem publicznym, w szkole przed klasą np. skuteczne jest skupienie się na jednym punkcie, przyjaciółce np, lub jakimś kwiatku, cokolwiek. Jeśli chodzi o większy stres, np problemy rodzinne, ważny test czy coś temu podobne, ja np ponieważ lunie szkicować, szkicuje. Idę na spacer i chodzę około 1h, ze słuchawkami i muzyką w uszach. Idę pobiegać z psem.

6.Twój najlepszy sposób na jesienną chandrę to:

Gorąca czekolada, koc i książka lub film ;3 To najlepsze i najskuteczniejsze u mnie.

7.Czego słuchasz?

To zależy. Nie ograniczam się do jednego gatunku, dlatego też ciężko mi stwierdzić. Lubię Thirty Seconds To Mars.

8.Ulubiona na tę chwilę piosenka to:

Nie da się wspomnieć tylko o jednej, kocham Hiszpanię i te klimaty więc trzeba wspomnieć o 

Alvaro Soler - El Mismo Sol.
Oprócz tego Wiz Khalifa- See You Again




9. Masz do wyboru oglądanie meczu ukochanej drużyny lub wyjście na rodzinną imprezę, gdzie praktycznie nikogo nie będziesz znać. Co wybierasz?

To banalnie proste pytanie. Oczywiście, że wybiorę mecz Fc Barcelony ;3 Nawet jakby to była impreza na której będą wszyscy Ci których znam i tak wybiorę mecz. Wszyscy o tym wiedzą, dlatego jak ma być mecz w telewizji Barcy nikt nawet nie próbuje mnie przekonywać na pójście gdziekolwiek ;3 

10.Jedna z Twoich ulubionych sentencji to:



Dzięki jeszcze raz za nominację, przepraszam za nieobecność oraz za to, że nie powołam innych. Odpowiedziałam na to ze względu tylko na to, że to dobry sposób na chociaż odrobinę poznania mnie bliżej.
Dzięki, pozdrawiam kochani, miłej nocki

xArkana









czwartek, 18 czerwca 2015

Powrót! + Przesłanie..

Witajcie kochani!

Po pierwsze bardzo, ale to bardzo Was przepraszam za tą meega długą nieobecność. No ale powody miałam niebanalne. I troszkę osobiste więc zdradzić ich nie mogę, aczkolwiek wracam do pisania, nowego posta z kontynuacją historii dodam w sobotę. Więc, jeśli ktokolwiek jeszcze odwiedza mojego bloga, szczerzę zachęcam. I jeszcze raz przepraszam. ;3

Następna rzecz jest taka, że wczoraj leciał mecz Brazylia- Kolumbia i jak sądzę każdy już zdążył przeczytać jaki to Neymar jest "beee". Naprawdę kocham ten sport dlatego to mnie aż tak obrzydza jak czytam "inteligentne" komentarze typu: "To pajac", " C**a".. no i te jakże ambitne jazdy na temat tego jak ich on (przepraszam za wyrażenie, ale to cytat z komentarza) "wkurwia". Wiele można od wczoraj przeczytać na jego temat. Wiele spekulacji, ludzie i arbiter widzą np. rękę. Ale nie widzą tego w jakiej sytuacji ona była, np tego, że został popchnięty i przez to upadając dotknął piłki ręką. Nie kłamiąc, Neymar nie należy do tych szczególnie umięśnionych piłkarzy, ale jest zwinny, szybki i...lekki. Więc, łatwo go sfaulować. No ale mniejsza.. Następna sytuacja na którą wielu huczy w internecie.. To "celowe" kopnięcie piłką w zawodnika z Kolumbii. Cuż..oglądałam już nie jeden mecz i wiem, że częstym wyrazem piłkarzy jest wykopanie piłki w ..przestrzeń. A że ta nie fortunnie go uderzyła, no to hello..atak zmasowany. Dziecinne.. Ja rozumiem, że są zwolennicy i przeciwnicy różnych ludzi, naprawdę każdy ma do tego absolutne prawo, i do wyrażenia własnej opinii. No ale, nie rozumiem ludzkiej zazdrości, boshee jak pod dosłownie każdym artykułem można przeczytać jaki to on " do d**y".. Nawet pod tym jak na Mundialu go sfaulowano. To żałosne i żałosne są wypowiedzi takie na jego temat. Miejmy szacunek do siebie nawzajem, a nie wyzywajmy się.

No to chyba tyle z moich wywodów, po prostu musiałam się wypowiedzieć na ten temat ;3 Jeśli was zanudziłam, to przepraszam a jeśli uważacie, że chcielibyście bym od czasu do czasu pisała na temat jakiś rzeczy, które uważam za "dziecinne", czy wyrażała swoje zdanie to piszcie ;3  Również zachęcam do dyskusji, czy waszym zdaniem Neymar naprawdę zachował się aż tak źle, że aż trzeba go tak zwyzywać?

Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się w ten ciężki okres przed wakacyjny ;3
~Arkana x

niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozdział 5 Nowa praca, nowe komplikacje..?


Pov Natalia :
Obudziły mnie krzyki dobiegające z naprzeciwka mojego pokoju.. A raczej może..jęki? Nie wiem, aczkolwiek brzmi to podejrzanie, nawet jak na mnie dość spokojną dziewczynę. Jak się później okazało moja kuzynka nie próżnuje. Szczerze to nawet ją podziwiam, jest taka obojętna na wszystko i znalazła w obcym kraju, nie znając języka faceta z którym poszła do łóżka. Nie wiem dlaczego, ale zawsze tak mam, że wstydzę się za innych, głupie nie? No ale co na to poradzę..życie.

Dziś było jak zwykle bardzo słonecznie i ciepło i to baardzo. Więc postanowiłam włożyć zwykłą spódniczkę i biały podkoszulek, włosy sczepiłam w koczka i lekko podkreśliłam rzęsy. Jestem tu praktycznie od wczoraj a już się nudzę, normalny człowiek by mnie wyśmiał mówiąc "Kobieto, jesteś w Hiszpanii. Zaszalej!", jednak takie wariactwa raczej nie dla mnie, nie sądźcie że jestem aż taka nudna i nieciekawa.. po prostu.. nie no w sumie taka jestem. Nagle mnie olśniło.. Niedługo chcę iść na studia i do pracy, jako menedżer sportowy lub psycholog sportowy, nie wiem jeszcze do końca. A że znajduje się tu przez pewien czas i mam mnóstwo wolnego czasu a klubów sportowych tu sporo to może bym tak poszła do "pracy" i zdobyła doświadczenie? Nie czekając długo zbiegłam na dół po jakieś gazety, może ulotki, cokolwiek..

~Po pewnym czasie:

Minęło już 4 godziny..Tyle siedziałam nad idiotycznymi gazetami i dzwoniłam do równie idiotycznych klubów i co? Nic. Normalnie, nic a nic...Już naprawdę traciłam cierpliwość, byłam zmęczona, głodna i wkurzona.. Została już tylko jedna propozycja..i po prostu doznałam szoku. Świat mnie nienawidzi..Znowu go spotkam no ludzie serio?! "Go" czytaj pana zadufanego barana.. No ale z drugiej strony to byłaby mega szansa, chodź wątpię w to czy mnie zechcą.. To przecież Barca, pewnie kilkadziesiąt osób jest na to miejsce.. No ale raz się żyje.. Dzwonie.

Pip, pip..

-Dzień dobry, nazywam się Natalia i dzwonię w sprawie ogłoszenia..-No pięknie zaczęłaś..
-Witam, ah tak, rozumiem. Dlaczego jest pani  chętna na podjęcie sie tej pracy? Jest pani fanką Barcy, bądź któregoś zawodnika?- Dziwne pytanie..
-Interesuję się tą pracą, ponieważ w przyszłości niedalekiej planuję studia o podobnym profilu i pomyślałam że mogę przez to zdobyć doświadczenie, jestem tu na wakacjach na jakiś czas, dlatego. Owszem lubię Barcelone, to świetny klub, zawodników szanuje za umiejętności ale nie szaleję za nimi.- Już wiem, to miał być taki test tak? Czy jestem jakąś psycho-fanką któregoś z zawodników i chcę pracy tylko dlatego.. Oj to pana zaskoczę.
-Aż miło słuchać pani Natalio, naprawdę. Jest pani pierwszą osobą, która chce tej pracy ze względów zawodowych a nie chęci poznania piłkarzy. Nawet sie dłużej nie zastanawiam, zapraszam na jutro o 11 do gabinetu trenera, dostała pani posadę jego asystentki, gratuluję!
-Jeju..dziękuję! Nie zawiodę. Do zobaczenia.- No nieźle..Jestem asystentką trenera Fc Barcelony. Uszczypcie mnie bo nie wieże..Idę zadzwonić do mamy.

Cała rozmowa z mamą trwała ze 3 godziny, nie pytajcie dlaczego. Od razu " Poznałaś kogoś?", "Jak tam dziewczyny?", " Zabezpieczacie się?".. Bez komentarza.. Po niej mam chyba tylko wygląd zewnętrzny, mam uczucie że to ja jestem jej matką, naprawdę. Byłam taka wyczerpana, a że zaczynam jutro pracę postanowiłam sie wykąpać i położyć spać.

Obudziły mnie promienie słońca które leniwie wykradały sie przez okna prosto na moją twarz. Jest 9..Zaraz co? Prędko zerwałam się na równe nogi umyłam się, ubrałam w spódniczkę, białą koszulkę i kamizelkę. włosy spięłam w kucyk i podkreśliłam swoje niebieskie oczy tuszem do rzęs. Biegiem popędziłam na dół do baru. Zjadłam co nieco, i wyszłam na taksówkę. Po paru minutach nadjechała i zawiozła mnie pod sam budynek Barcy. Nie wspomnę już o tym, że natrętny pedofil, kierowca cały czas sie na mnie w lusterku przyglądał.. Wysiadłam i wiecie co? Trochę sie boję, nie wiem co mnie czeka. Mam nadzieje, że będzie ok. Poszłam pod wskazane drzwi gdzie czekał na mnie już trener..Mega uczucie, poznać tego człowieka. Trochę sie chyba zszokował, bo bacznie sie przyglądał, ale uśmiechnął się.
-Eee, dzień dobry, jestem Natalia i mam być pana asystentką- Zaczęłam.
-Dzień dobry, miło panią poznać, ja jestem Luis i to ze mną będziesz przez jakiś czas pracować- Wydaje sie sympatycznym, nawet.

Oprowadził mnie po budynku aż w końcu, powiedział że idziemy na stadion, gdyż drużyna ma mieć zaraz trening. No ładnie..
Gdy weszliśmy nie obyło się bez ciekawskich spojrzeń w moim kierunku, w nerwach zaczęłam kręcić włosami w palcach. Aż nagle zobaczył mnie ktoś..a raczej on..Neymar. No pięknie Nati, tłumacz sie teraz dlaczego go olałaś i to spotkanie..
-No no, trenerze.. nie wiedziałem że gustuje pan w tyle młodszych, zagranicznych pięknościach- Powiedział Davi Alves.. Zaczerwieniłam się, nie lubię być w środku zainteresowania..
-Ooo i jak słodko się rumieni - Dopowiedział Pique, palcem dotykając czerwonego jak burak już mojego policzka..- Jestem Gerard, miło cię poznać- Uśmiechnął siei podał mi swoja rękę, odwzajemniłam.
-Oj przestańcie bachory, to moja asystentka Natalia- Przedstawił mnie- Jeszcze jeden taki komentarz a będziecie siedzieć na najbliższym meczu na ławce jasne?!- Ryknął.
-Tak, trenerze!- Odkrzyknęli wszyscy.
-Świetnie, a teraz pięć okrążeń wokół boiska za to, no już już..- Pogonił ich, biedni..
Wszyscy biegali i od czasu do czasu uśmiechali się do mnie, tylko on był..Nieobecny? Nie...Był wkurwiony, i to na poważnie..
W końcu zaczęli grać, siedziałam przy trenerze obserwując ich, są świetni! Po sekundzie trenerowi upadły papiery, nie zastanawiając się nawet pochyliłam sie po nie, odwracając się tym samym tyłem do boiska. Gdy nagle zauważyłam piłkę, turtającą się pod moimi nogami i nagle serce mi stanęło. Źle to widzę..I miałam rację, zaraz poczułam jak ktoś z rozpędem na mnie wpada..upadłam przygnieciona czyimś ciałem.. Po chwili otworzyłam oczy i dostrzegłam..Ney'a?
Patrzył się prosto w moje oczy od czasu do czasu zerkając na usta.. Zaniemówiłam, może to i baran ale bożeee..jaki przystojny! Te szczere, dziecięce, promienne oczy, ten czarujący uśmiech.. Hola, hola..zbastuj, to nadal idiota!
-Aż tak niesamowity jestem?- Odezwał się nieziemskim głosem..dobra już ogar. Zaraz co? No wypraszam sobie, co za człowiek..
-Raczej ciężki jak już, złaź ze mnie!- Odepchnęłam go i wstałam po chwili otrzepując kusz.
-Przyzwyczajaj się do tego- Mrugnął- A tak w ogóle..Nie ładnie tak olewać kogoś, wiesz? Niezłe z ciebie ziółko, jednak- Powiedział z rozbawieniem.
Tylko prychnęłam, mrużąc przy tym "zabójczo" oczy.. Idiota.
-Leo, zobacz tylko.. Młodzi, zakochani..ach żyć nie umierać! Nasz Ney dorasta, niedługo wyfrunie nam z gniazdka..- Zaczął Gerard, udając że rozpacza. Wszyscy zaczęli się śmiać.. Wszyscy, prócz mnie oczywiście..

Oj, ciekawie będzie..Ciekawie..








Oto i kolejny rozdział.. Nie bijcie tylko, błagam! Wiem, że miałam dodać wcześniej, ale mam pewne problemy.. Mam nadzieję, że to minie. Zapraszam do czytania i zachęcam do obserwowania ;3

Pozdrawiam, Arkana x





środa, 8 kwietnia 2015

Informacja



Kochani wróciłam do żywych! W końcu pozbyłam się choroby, więc od zaraz zabieram się do pracy. Mam nagły przypływ weny więc jak dobrze pójdzie następny rozdział dodam już dzisiaj. Chciałabym tylko was zapytać co sądzicie o scenach takich raczej +18, ponieważ ostatnio jakoś miałam taką wizje i pomysł na coś właśnie w tym typie, oczywiście naszej głównej bohaterki. Pytam się ponieważ nie wiem kto dokładnie czyta mojego bloga wiekowo, więc nie chce kogoś zniesmaczyć bądź urazić ;3 Piszcie co o tym sądzicie. Przepraszam za dłuuugą nieobecność, dostałam porządnego kopa w dupe więc na pewno się poprawię.

Pozdrawiam Arkana x

niedziela, 5 kwietnia 2015

Wielkanoc!




A tak z innej beczki, spokojnych i spędzonych w gronie najbliższych świąt. Abyście zawsze wierzyli mocno w to, że możecie osiągnąć wszystko, wiary w siebie i w swoje możliwości bo to dzięki niej jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Odwagi do życia w tym mega trudnym świecie, szczęścia w miłości bądź abyście znaleźli tę drugą połówkę. Wszystko w swoim czasie, każde cierpienie zostanie wynagrodzone nam kiedyś, naprawdę tylko cierpliwości. Oczywiście byście nie opuszczali mnie i dalej odwiedzali mojego bloga i te moje "wypociny". Na razie nie ma mnie gdyż choroby bardzo mnie lubią, więc nie mam na tyle sił by coś napisać ale obiecuję wam to nadrobić. Dziękuję wam, że jesteście ze mną. Każdy wasz komentarz czy powiadomienie, że ktoś nowy mnie obserwuje to wspaniałe uczucie. I pamiętajcie nie bójcie się być sobą!

Pozdrawiam cieplutko, Arkana x

niedziela, 22 marca 2015

Notka informacyjna + Mała prośba ;3


Kochani, jak już się domyślacie uwielbiam Fc Barcelonę w tym samego Neymara. Dlatego ostatnio wpadł mi do głowy pewien pomysł.. Czemu by nie napisać do niego z prośbą o autograf? xD A ponieważ jestem totalnie ambitna i jak już coś wymyślę muszę tego dokonać to mam prośbę.
Ja i mój angielski jesteśmy raczej w "napiętych stosunkach", nie powiem, że jestem totalnie zielona ale jakoś szczególnie pewnie sie nie czuję na tyle by samej napisać list. Więc, jeśli ktoś z Was, kochani którzy odwiedzacie mój blog, umie dość dobrze ten język byłabym niezmiernie wdzięczna za pomoc. Chodzi mi raczej o przetłumaczenie mojego listu na angielski.
Myślę również nad napisaniem poradnika, jak ma wyglądać tego podobny list. Oczywiście przykłady można znaleźć na necie ale no wiecie, lepiej jednak napisać samemu. Wiec piszcie, jeśli chcielibyście bym dodała taki "poradnik" to z miłą chęcią to zrobię. Również proszę ślicznie o pomoc gdyż ten autograf nie byłby dla mnie tylko dla kogoś mi bliskiego, kto uwielbia tego piłkarza ;3

Jeśli chodzi o samego bloga następna notkę myślę dodać gdzieś w trakcie tygodnia, może w środę albo ewentualnie w czwartek gdyż mam już w połowie napisany następny rozdział.
Komentujcie, piszcie czy chcecie taki "poradnik" oraz ślicznie proszę o małą przysługę, jeśli jesteś również fanem Neymara to możemy sobie nawzajem pomóc. Jeśli umiesz pisać "sprawnie" po angielsku (Nie tak jak ja, gdzie moje zdania ograniczają sie do "Nazywam się" i "Mieszkam tu i tu" xD ), a nie wiesz jak ma wyglądać taki list a też chciałbyś  komuś zrobić niespodziankę albo poprosić go dla siebie to ja mogę w zamian pomóc samą konstrukcją i sposobem w jaki powinien zostać wysłany.

Proszę o kontakt na gmail :

arkanaeremita@gmail.com


Całuski, Arkana Eremita x

Rozdział 4. Jeśli to nie jest miłość-cóż ja czuję?..



Normalnie mnie tu tak z tym wszystkim zostawił.. Najpierw się ze mnie śmieje, obraża mnie a potem nagle proponuje wspólne wyjście i całuje w policzek.. Jeśli myśli, że dam sie nabrać na tą „gierkę” to mi przykro. Zadufany w sobie idiota! Zdenerwowana postanowiłam pójść do swojego pokoju by w spokoju pomyśleć. Zresztą nad czym tu myśleć, Natalia ogarnij się! To tylko głupi piłkarz, egoistyczny kretyn.. W windzie zauważyłam swoją twarz a dokładniej czerwone ślady na policzkach.. No tak, zarumieniłam się.. Normalnie mogłabym to usprawiedliwić wrażliwą skórą, ale w tym wypadku to było przez Narwy..Bo przez nerwy prawda? Mniejsza, mój monolog wewnętrzny przerwały mi znane głosy. No tak Weronika i Magda, dosłownie rzuciły się na mnie.
.
-Bosheee, Natalia! Tak się martwiłyśmy, nawet nie wiem kiedy się rozdzieliłyśmy, to chyba przez ten tłum- Zaczęła tłumaczyć moja kuzynka, a jednak się martwiły.. Jak miło..-Nic ci nie jest? Wgl jak się tu dostałaś, pewnie mega się bałaś. Tak cie przepraszam..
-W porządku, nic mi nie jest.. To prawda, nie za przyjemne było to uczucie.. Eee..pewna miła starsza pani mnie podwiozła- Musiałam coś powiedzieć, no przecież nie powiem im „E no wiesz Ney mnie podrzucił”.. To by było nie realne, po za tym no bądźmy szczerzy. Kto by w to uwierzył? W sumie to prawda, ale no to dziwne..
-Starsza pani? Hmm.. no ok. Miło z jej strony –Powiedziała Magda.. Uff..uwierzyły w to.
-No nawet bardzo, wgl chyba jestem mega zdesperowana- Weronika zrobiła przy tym minę smutnego kota. Wyglądała komicznie.
-Dlaczego zdesperowana?- Zapytała Magda, siadając na brzegu łóżka.
-No chyba meega brak mi chłopaków.. Bo normalnie aż Natalia mi nimi pachnie! –Rozżaliła się jeszcze bardziej..No pięknie. Serce mi stanęło w miejscu.
-W zasadzie to mi też tu pachnie męskimi perfumami..- Powiedziała podejrzliwie Magda, nagle ich oczy skierowały się w moja stronę. Już po mnie… – I to cholernie drogimi.. Wiesz coś o tym może Nati?
-Eee.. może Luis tu był. No wiecie, może coś chciał od nas. Kolejna niespodzianka? –Zasugerowałam, muszę się bronić…
-To raczej niemożliwe, przecież go tu nie ma. Coś kombinujesz.. Boshe to był chłopak prawda?!- Zapytała uradowana Weronika.. Przełknęłam głośno ślinę.. I co mam teraz powiedzieć? Dobra kombinuj Nati, kombinuj jakby od tego zależało twoje życie…
-Noo..to prawda. Taki miły choć totalnie egoistyczny kibic mnie tu podrzucił.- Poddałam się.. Przez ten wyjazd kłamię teraz więcej niż przez całe swoje życie.. Czuję, że źle zrobiłam mówiąc im. Te już oblewały mnie setkami pytań typu: „Przystojny?”, „Fajny jest?”, „To Hiszpan?”.. Zrezygnowana usiadłam na łóżku..
-No wiecie..zależy co się komu podoba.. Taki, przeciętny- Znowu kłamstwo..No masakra. Może to i idiota, ale cholernie przystojny idiota- Był..oj no nie ważne. Tylko mnie tu podwiózł. Nic więcej.. A teraz przepraszam, ale idę wziąć prysznic i chcę sie juz położyć, jestem mega zmęczona..
Jak powiedziałam tak też zrobiłam, napuściłam całą wannę gorącą wodą. Po czym zanurzyłam się w niej i odpływają w morze wyobraźni.. Po godzinie wyszłam z łazienki, założyłam szeroką bluzkę, która służy mi za piżamę. Już miałam położyć się w łóżku gdy moją uwagę przykuła pewna rzecz za oknem. Była to gwiazda, normalna gwiazda na niebie. Jednak ta była jakaś nadzwyczajnie jasna. Była piękna. W zamyśleniu wyszłam na balkon by poobserwować ją..


Neymar Pov:


Zaintrygowała mnie ona. Jest inna niż reszta. Nie piszczy mi w twarz na mój widok, nie chce autografu.. Jest ciekawa. Wziąłem małego Daviego i zaniosłem go na górę do pokoju. Biedny zasnął, za dużo wrażeń jak na jeden dzień dla niego..Z resztą nie tylko dla niego..  Już chciałem go położyć, gdy się ocknął..
-Dzie jeśt Natalia tatoo?- Zapytał przecierając zaspane oczka rękami. Zaskoczył mnie, naprawdę. Zna ją raptem kilka minut a już się o nią pyta. Do Brumy próbowałem go przyzwyczaić od kilku miesięcy i nic a tu..od tak.  Co w tobie jest takiego dziewczyno?
-No wiesz, została u siebie w domu. A teraz śpij już.. –Zaczyna mnie intrygować jeszcze bardziej. Jutro się z nią spotykam.. Sam nie wiem dlaczego to zaproponowałem. Tak po prostu wystrzeliłem z tym „z nikąd”. Nie zmienia to jednak faktu, że w pewnym stopniu..podoba mi się? Jest inna, może to dlatego..
-Tatoo cemu ona nie może mieskać z nami? Będę mógł się z nią jesce zobacyć?- Spytał, co mnie zaskoczyło i to bardzo nawet.
-Bo ma swój dom Davi, tak samo jak ty.. Możliwe, że się z nią jeszcze zobaczysz. A teraz już naprawdę śpij..- Pocałowałem go w czółko i zgasiłem światło zostawiając tylko lampkę nocną.
-Kocham cie tatoo- Powiedział na odchodne.
-Tak synku, ja ciebie też..
Po chwili udałem się na dół, usiadłem na kanapie biorąc przy tym lampkę wina.. Jutrzejszy dzień zapowiada się ciekawie, nawet bardzo.. Nagle dostrzegłem coś za oknem. Myślałem, że to jakiś reflektor ale jednak okazała się to gwiazda o niezwykłym blasku. Nie wiem dlaczego, ale nagle pomyślałem o niej.. Gwiazda była taka jak ona.. Bardzo mi ja przypominała.. Roześmiana, samotna, i te jej oczy tak błyszczące jak ta gwiazda naprzeciwko.. Dobra Ney ogarnij się stary! Zaczynasz gadać jak Szekspir co najmniej..  Jednak ta myśl nie dawała mi spokoju. Popijając wino powiedziałem tylko jedno..
Kolorowych snów Natalio..


Natalia Pov:


Wpatrzona w gwiazdę, nagle doznałam czegoś dziwnego.. Znacie takie uczucie jak słyszycie, że ktoś wypowiedział wasze imię, odwracacie się a tam nikogo nie ma? To właśnie poczułam.. Byłam pewna w 100%, że ktoś wypowiedział moje imię. Myślałam, że może Weronika albo Magda cos chce ale nikogo nie zobaczyłam.. Pewnie mi się tylko wydawało. Ale jeszcze dziwniejsze jest to, że zaraz po tym pomyślałam o..Neymarze.. Dlaczego? Może dlatego, że jestem nie uleczalną romantyczką, której brakuje takiej „miłosnej przygody” niczym Romeo i Julia.. Jestem żałosna myśląc, że on o mnie nie wiem..myśli? Oj zresztą to piłkarz! Tyle się czyta na temat znanych osób.. Kolejna zdrada, humorki, egoista, bawi sie dziewczynami.. Takie rzeczy można spokojnie na nich przeczytać..
Zawiał lekki, zimny wiatr. Wzdrygnęłam się i postanowiłam wrócić do pokoju. Położyłam sie spać, ale coś nie pozwalało mi na to.. A mianowicie.. zapach. Ten silny, mocny męski, zapach. Nie wiem skąd on się tu wziął.. Przecież cała się umyłam i to ..porządnie. Ubrania też wrzuciłam do prania, wiec skąd mi tu pachnie ..o zgrozo właśnie nim? Nie może mi pachnieć nie wiem..truskawkami? Albo już nawet wolałabym „Domestos” czy coś temu podobne niż to! Świat chce mi zrobić na przekór, bawi się mną.. Świetnie! Ale ja nie jestem głupia, nie poddam się! I już szczególnie po moim trupie.. nie spodoba mi się on!
Aby „zabić” ten zapach postanowiłam poczytać by zająć czymś innym myśli.. Na półce leżała książka wie ja wzięłam..i otworzyła się na stronie wiersza..:
*    Jeśli to nie jest miłość – cóż ja czuję?
A jeśli miłość – co to jest takiego?
Jeśli rzecz dobra – skąd gorycz, co truje?
Gdy zła – skąd słodycz cierpienia każdego?
Jeśli z mej woli płonę – czemu płaczę ?
Jeśli wbrew woli – cóż pomoże lament ?
O śmierci żywa, radosna rozpaczy,
Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt .
Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru,
W burzy znalazłem się podarłszy żagle,
Na pełnym morzu, samotny, bez steru.
W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi
Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę,
W zimie żar pali, w lecie mróz mnie chłodzi.


Ha ha ha..śmieszne! Życie jest jednak okrutne.. Zrezygnowana położyłam się zatapiając, się w objęcia Morfeusza.









* Wiersz ten to: Sonet CXXXII – Francesco Petrarca


Dziękuję wam za miłe komentarze, wszystkie je czytam i jest mi wtedy tak przyjemnie na sercu ;3
Mam nadzieję, że rozdział sie wam spodoba, zachęcam do obserwowania oraz komentowania.
Miłej Niedzieli.., 
Pozdrawiam Arkana Eremita x